Ew. Łk 24,13–35 
Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.
I mówili nawzajem do siebie: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?”.
                       


Zawiedzione nadzieje
Rozczarowani uczniowie mówią: A my mieliśmy nadzieję, że to On wyzwoli Izraela. Jezus zawiódł ich nadzieje. Nie wygnał Rzymian i nie przywrócił Izraelowi utraconej potęgi. Nie odnowił tego, co na skutek grzechu ludu i jego przywódców popadło w ruinę. Czy jednak rzeczywiście? A może w swojej ślepocie ci, którzy oczekiwali doczesnego zbawienia, nie potrafili dostrzec, że Bóg nieskończenie przekroczył ich oczekiwania i odnowił wszystko to, co na skutek grzechu pierwszych ludzi zostało zniszczone? Zamiast przywracać królestwo Izraela, zawarł w sobie wieczne przymierze pokoju, które już nigdy nie zostanie złamane. Swoim zbawieniem ogarnął cały świat i wszystkich ludzi, przywracając harmonię w sposób pełniejszy niż ten, który istniał na początku. Bóg stał się człowiekiem, wynosząc w ten sposób ludzi do komunii w samym Bogu.
Czy taką odbudowę rzeczywistości można uznać za zawiedzione nadzieje?
Panie Jezu, Ty jesteś naszą nadzieją. Pomóż nam niestrudzenie ufać Tobie w momentach zwątpienia i rozczarowania.