23 marca 2025 roku III Niedziela Wielkiego Postu
                                                  
„…szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję.”

Człowiek lubi porównywać się z innymi, bo zawsze znajdzie kogoś gorszego od siebie. Kogoś, kto jeszcze mniej się modli, rzadziej uczęszcza na Niedzielną Eucharystię, kogoś kto już bardzo dawno nie był u spowiedzi.

Ale czy w życiu chodzi o to by szukać gorszych? Oni są potrzebni tylko do usprawiedliwiania samych siebie. Do rozgrzeszania swojego lenistwa, swojej nędzy duchowej. Chrześcijanin ma wydawać owoce. Owoce chrztu, owoce uczestnictwa w Eucharystii, owoce sakramentu bierzmowania.

Gdy chodzimy do szkoły, do pracy to szukamy owoców. Dla uczniów może to być zdobyta wiedza i czerwony pasek na świadectwie, dla pracowników odpowiednia kwota wypłaty. W ludzkich wymiarze chcemy się rozwijać, wiedzieć więcej, by móc mieć lepszą pracę i więcej zarabiać.

W optyce duchowej natomiast zadowala nas minimalizm, często wybrakowany. Był chrzest, była komunia to po co więcej? Wielu z nas tak właśnie uważa, wielu katolików tak usprawiedliwia swoje lenistwo.

A Bóg chce więcej! Chce byśmy miłością odpowiadali na miłość. Byśmy z miłości chcieli wydawać „owoce wiary”. Jakie są moje „owoce wiary”? Ludzie patrząc na mnie co widzą? Chrześcijanina – który chodzi do Kościoła, dba o wiarę swoją i swojej rodziny?
Czy ochrzczonego, który żyje niczym ateista? Bez Boga, bez sakramentów, bez poczucia grzechu!

Czas Wielkiego Postu, to czas pobudzania swojego sumienia. Byś mógł wydawać owoce, Twoje sumienie nie może „spać”!