Ew. Mt 25,31-46  
»Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili«.


                                                                                       Niemiłosierny
Odejdźcie ode Mnie, przeklęci. Pozwoliłem sobie w dzisiejszą uroczystość Chrystusa Króla przytoczyć akurat to zdanie z Ewangelii dlatego, że czasami nam się wydaje, że słowa Jezusa są pełne łagodności, miłosierdzia, dobroci i przez to są miękkie, dla wszystkich dostępne, a tymczasem Jezus potrafił wypowiadać słowa twarde i ostre. Ale trzeba się zastanowić, do kogo wypowiada takie słowa. Czy do tych, którzy ważą swoje życie na tej dziwnej wadze grzechu, to znaczy na takiej wadze, która mówi, czy już jestem w grzechu, czy jeszcze nie, czy do tych, którzy próbują swoje relacje z Bogiem oprzeć na łatwym rozróżnieniu: zgrzeszyłem, nie zgrzeszyłem, łaska uświęcająca, stan grzechu śmiertelnego. Nie. Jezus mówi odejdźcie do tych, którzy nie są pełni miłości miłosiernej. I to jest wielka nauka dla nas. Nie możemy swojej relacji z Bogiem układać na dwóch płaszczyznach. Jestem już w grzechu czy jeszcze nie. Możesz nie być w grzechu, możesz wypełnić całe prawo, ale równocześnie możesz nie wypełniać uczynków miłosierdzia i wtedy Bóg powie ci, abyś odszedł Mu sprzed oczu. Nie daj Boże! Kochajmy tych, którzy są wokół nas, bądźmy miłosierni, bo jałmużna i dobroć zmazują nasze grzechy!

Panie, Twoje królestwo przychodzi niepostrzeżenie, lecz mogę doświadczyć jego obecności w napotkanym człowieku. Daj mi serce gotowe przyjąć każdego potrzebującego brata, by w Nim zobaczyć Ciebie i razem z Tobą królować na wieki.